wtorek, 13 sierpnia 2013

Tam, gdzie mieszkają arbuzy

Moje kochane maleństwa wchodzą powoli w wiek dojrzewania. Zapewne nie doszłoby do tego, gdyby nie miejsce, gdzie mogą czuć się bezpiecznie i swobodnie...




Zaczęło się od stosu drewna.



Potem impregnacja olejem elementów podziemnych.


Czas na dopasowanie.


I dziury.


Pierwsza ściana.


Nad furtką się cackałam.


Stoi. Całe.


Impregnat jeszcze.


Po pomalowaniu.


Done. I dodatkowa atrakcja dla Szelmy, gdyż jest wokół czego pobiegać :)